30 maj 2014

Masowy rozwój emancypacji, czyli jak feminizm deprawuje mężczyzn.

W obecnych czasach bycie mężczyzną stało się ciężkim zadaniem. Od lat 60., kiedy feministki ożywiły swoją działalność i zaczęły odnosić większe sukcesy, wskaźnik samobójstw kobiet spadł o 34%, podczas gdy w wypadku mężczyzn wzrósł o 16%. Mimo wszystko nadal mówi się głównie o tym, jak ciężki jest los kobiet. Pod koniec XX wieku, kiedy kobiety odkrywały wolność i często traktowały mężczyzn jak wrogów, w wielu rodzinach i związkach pojawiły się poważne napięcia. Kobiety przepełniał gniew, natomiast mężczyźni czuli się oszołomieni i zagubieni. W poprzednich pokoleniach ich role były jasno zdefiniowane. Mężczyzna był głową domu. To głównie on zarabiał na utrzymanie rodziny, toteż jego słowo było prawem, a ponadto wiedział, w jakich dziedzinach do niego należy podejmowanie decyzji. Był obrońcą i zapewniał środki do życia. Jego żona pełniła rolę matki, gospodyni domowej, opiekunki i sekretarki do spraw towarzyskich. Mężczyzna znał swoje obowiązki, a jego żona znała swoje. Życie było proste. Potem nagle wszystko zaczęło się zmieniać. Telewizyjne reklamy i komedie sytuacyjne zaczęły prezentować mężczyzn jako osoby głupie i niekompetentne na tle mądrzejszych, stojących na znacznie wyższym poziomie kobiet. Coraz więcej kobiet stawało się zwolenniczkami równouprawnienia płci. Kłopot polegał na tym, ze kobiety wiedziały czego chcą i do czego dążą, natomiast mężczyźni poczuli się pozostawieni w tyle. Wielu mężczyzn nie rozumiało nowych zasad, jak choćby tej, ze kobieta mówiąca otwarcie o nierównościach zyskiwała sobie sympatię, podczas gdy mężczyznę wyrażającego taki pogląd obdarzano mianem wroga kobiet. Obecnie liczba uwłaczających dowcipów na temat mężczyzn jest dziesięciokrotnie większa niż na temat kobiet. Oto próbka:


"Dlaczego mężczyźni lubią inteligentne kobiety? Przeciwieństwa się przyciągają."
"Ilu potrzeba mężczyzn, by wkręcić żarówkę? Pięciu. 
Jednego, żeby wkręcił, i czterech, żeby słuchali jak się tym chwali."
"Dlaczego mężczyźni są jak reklamy w telewizji? 
Ani jedno słowo z tego, co mówią, nie jest prawdziwe.
"Definicja mężczyzny? Układ podtrzymania życia dla penisa."


Nie da się zaprzeczyć, że takie nastawienie kobiet, postrzegane przez wielu mężczyzn jako otwarta wrogość, jest jednym z czynników sprzyjających gwałtownie rozprzestrzeniającej się wśród nich depresji. Kobietom również nie jest dziś łatwo. Kiedy rodził się feminizm, stawiał sobie za cel zniesienie nierówności pomiędzy płciami i obiecywał kobietom uwolnienie z kajdan przykuwających je do kuchennego zlewu. Obecnie w świecie zachodnim około połowa kobiet pracuje zawodowo - jednak nie zawsze jest to podyktowane własną chęcią. Na przykład w Wielkiej Brytanii samotna matka stoi na czele co piątej rodziny, podczas gdy samotny ojciec tylko co pięćdziesiątej. Te kobiety muszą być matką i ojcem, a jednocześnie zapewnić utrzymanie rodzinie. W związku z tym obecnie również kobiety nabawiają się wrzodów żołądka, doznają zawałów i cierpią na choroby spowodowane stresem, co zawsze było udziałem mężczyzn. Szacuje się, że do roku 2020 jedna czwarta wszystkich kobiet Zachodu będzie stale samotna. Jest to sytuacja nienaturalna i całkowicie niezgodna z podstawowymi ludzkimi potrzebami i fizjologią. Kobiety są obecnie przepracowane, często przepełnione gniewem i coraz bardziej samotne.

Tekst zapożyczony z książki Allana i Barbary Peace: "Dlaczego mężczyźni kłamią, a kobiety płaczą".

Feminizm zdecydowanie zaszedł za daleko. Przeistoczył się on z walki o równouprawnienie i sprawiedliwość we wrogą i zaciekłą dyskryminację mężczyzn. Owszem, los kobiet jest ciężki. Porody, miesiączkowanie, PMS, zmarszczki, cellulit, rozstępy jak i ogólny obowiązek dbania o wygląd w celu niebanalnego reprezentowania płci pięknej plus gospodarowanie domem, kucharzenie i zadowalanie mężczyzny jest nie lada wyzwaniem. Nie myślcie jednak, że mężczyźni mają beztroskie życie. Są odpowiedzialni za swoje rodziny, chcą być odpowiedzialni! Bo taka jest właśnie rola mężczyzny. Kiedy kobieta chce rządzić i o wszystkim decydować sama, niech nie dziwi się, że jej rzekomo "ukochany" jest beznadziejny i mało męski. Jak ma się wykazać gdy Twój feminizm gasi każdy jego ruch? Fakty są jasne. Nie chcecie z dumą rodzić dzieci, ale gdyby ten wspaniały dar należał do mężczyzn byłybyście zazdrosne i powstałby kolejny ruch przeciwko niesprawiedliwej naturze. Kobiety to złe i zawsze niezadowolone z życia istoty...
Jestem dumna z tego, że jestem kobietą.

I pomyśleć, że niegdyś pochwalałam idee feministyczne. Dorosłam.
Tego samego życzę wszystkim innym bardziej lub mniej dumnym ze swej natury paniom.
Zagorzała antyfeministka.